W „LnŚ” w latach 1973–1993. Zastępca Wacława Sadkowskiego. W redakcji nazywano go czasem Eudżenio, pewnie dlatego, że zajmował się literaturą włoską, ale pseudonim Eugenio wcale tego „dż” nie uzasadniał. Lubił też imię Eugeniusz (polskie, nosiło je wielu znanych rodaków). Do Eudżenia mówiło się również „Gieniu”. Jako życzliwiec i znawca win o nikim nie powiedziałby złego słowa. Tłumaczył pisarzy włoskich (Leonarda Sciascię, Carla Collodiego i Giuseppe Bonaviriego), zazwyczaj wespół z Krystyną Kabatcową, książki prozą pisał sam.